Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2021

Mietek

Obraz
 Wszystkie dzieci nasze są... 

Grunt, że działamy

Obraz
 Dotarła do nas Pani z Warszawy. Przyjechała, opowiedziała o swoim życiu, swojej córce. Dziewczyna teraz ma lar 15. Jak większość aspergerowców została późno zdiagnozowana. Widać było od dziecka, że jest "inna", ale nauczyciele uspokajali, że to normalne, przejściowe i po prostu dziewczynka jest słabsza, potrzebuje więcej ćwiczeń. Ambitny maluch ćwiczyła, dążyła do reszty, a mama wiernie ją wspierała. Doszły problemy rodzinne i rozwód rodziców. Okres dojrzewania postawił kropkę nad i. Nie chcę być laikiem, albo świecić niekompetencją, ale chcę być dyskretna na ile można. Do czego zmierzam? Do tego, że Brzegi już działają. Jesteśmy w rozsypce, ale pomagamy. Nam też pomagają. Ostatnio dzięki Sebastianowi mamy dostęp do studni. O to od początku nam chodziło. Stworzyć miejsce, gdzie KAŻDY będzie mógł czuć się dobrze. 

Rzeczywistość kontra

Obraz
 Zaczęliśmy z werwą i wigorem. Z czasem okazało się, że zostaliśmy w okrojonym składzie. Żeby ośrodek mógł powstać potrzeba zakasać rękawy i co robić? Może powiem, co ja robiłam. W tygodniu pracuję w szkole specjalnej, ale już w piątek popołudnie: zakupy, gotowanie i pieczenie. W sobotę rano zapakować tobołki i na Brzegi. Od wejścia praca praca praca. A to kuchnię wysprzątać, zmywarkę rozładować, zmywarkę puścić, odkurzyć, umyć podłogę. Takie to proste? Tylko, że kuchnia, korytarz, jadalnia, schody na górę to zajmuje minimum 4 godziny przy pocie kapiącym z czoła i nie wiem, z czego jeszcze... Później odkurzanie pokoi, odświeżanie mebli, mycie drzwi, mycie łazienek, szykowanie posiłków. Najprzyjemniejsze wyjście do lasu i zbieranie drewna na opał. Ciężka praca, ale na łonie natury z wiatrem i słońcem. I na koniec dnia jeszcze to zrobić, jeszcze to zrobić. I tak tydzień w tydzień. Zostawiałam za sobą czyste, przyjeżdżałam w brudne. Wygodnie powiedzieć, że tego nie ugotuję, bo nie umi...