Opowiadanie

Gór@ Edek - To pani ma proces? Teodora podniosła wzrok i zobaczyła, że ma przed sobą kilka osób. Nawet nie usłyszała, kiedy pojawili się na korytarzu. - Bardzo pani kibicujemy. Tak nie może być, że człowiek sądzony jest wyłącznie na podstawie słów jednej osoby. I to jeszcze takiej, która ciągle kłamie. My znamy Briana i wiemy, jaki to jest cwaniak. Kiedyś opowiadał nam, że mieszkał z rodzicami nad morzem. Wynajmowali tam jakieś mieszkanie, ale jak mieli zapłacić to się spakowali i wyjechali w nocy. A z tego mieszkania to jeszcze jakieś rzeczy wynieśli. Czajnik elektryczny i chyba jakąś lampę… Dziewczyna mówiła prędko, energicznie gestykulując, co chwilę poprawiała włosy. Rycerz w todze spojrzał na Teodorę, więc ona przeprosiła wraz ze skinieniem głowy i ruszyła za mecenasem. Chwilę pó...