dramat "Dramat w szkole" Akt III
SPOWIEDŹ TEODORA – PRZEPOWIEDNIA MOKOSZY
Dwa tysiące kroków od dworku Sopliców, chodzi Teodor w poszukiwaniu lwiców
Kto chce poznać Teodora? Taka moja rada:
Trzeba patrzeć sercem a nie oczyma gada
Przez życie mimo rodziny szedł sam gdzie otrzymywał cios i cios
Bicie upokarzanie a matka złamała mu nos
Co go spotkało pod Spodkiem gdy miał 15 lat
Tego mało osób wie, bo on wstydzi się – choć jest chwat
Podpowiem że wbrew woli zabrano czystość i odarto z szat
Na oazę chodził - Boga szukał
Nie Boga a ludzi tam znalazł co go jeszcze ktoś oszukał
Wierzył naiwnie jak dziecko że świat może być lepszy
Człowiek być człowiekiem i nie pomawiać od wieprzy
Co się podziało dalej, długo by tu tworzyć
Nie że Teodor coś ukrywa… ale książka zacznie żyć
Blog książka film o Teodora życiu
Nikt by tego nie chciał przeżyć nawet więzień w kiciu
On chciał spokojnej pracy i poczuł się potrzebny
Ale plotki knucie i układy oj ojcze wielebny
W szkole niebezpieczne są choćby grupki
Ci wolą sałatki a ci zupki
Różnica zdania może wywoływać myśli słupie
Ale gdy zwierzchnicy już są w grupie
Jedna mrówka się nie przebije
Bo ją grupa dojedzie i krzywym spojrzeniem zabije
Wielu już ta grupa skrzywdziła
Tylko ta ma już dość, ta choruje, a ta będzie teraz piła
Fałsz się fałszem z uszu wylewa
Spadł z nieba deszcz i była ulewa
Tylko na wskroś zła osoba niszczy człowieka
A potem zgrywa ofiarę – a to beka!
Śmiej się śmiej raduj z łez i krzywdy
Poznasz wkrótce i odpowiesz za Teodora krzywdy
On nie zrobi tego z zemsty bo tak to ubrać chcecie
On to zrobi dla swoich sióstr i braci najlepszych na świecie!
On to zrobi dla tej co płakała w nocy
On to zrobi dla tej co nie znalazła w nikim pomocy
On to zrobi dla tej co się poważnie rozchorowała
Stop przemoc! Koniec tego wała!
Mamy prawo godnie żyć i pracować
A nie z myślami bić się i po kątach chować
Bo ten sobie wymyśli że Teodor mu przeszkadza
To bum zmienić przydział i obsmarkać do rodziców dziada
Tej ego nie wytrzymało że dzieci polubiły
To bum zmienić trzeba przydział na to nie ma siły
Tyle robił tyle się starał a co chwilę piórka mu wyszarpywały
Bez dobrego słowa i bez dobrej myśli skrzydła z sił opadły
Skrzydła znów nabiorą mocy!
I w nim znajdzie każdy człek pomocy!
Nie odmówi jej nikomu!
Aż w pracy będzie jak w domu!
Mamy dzieci do opieki bądźmy jak rodzina
Nie z nazwiska nie z układu niech sie nowy świat zaczyna
Odstąpcie od tego co robicie
I zacznijcie lepsze życie
Odłóżcie życie prywatne i sprawy domowe
Na czas poza mury to będzie przełomowe
Gadaj z siostrą o oponach po pracy
A nie jak pod drzwiami stoją rodacy
Nie wbiegaj do klasy bez pukania nie masz magicznego proszku
Poradzimy sobie nie umniejszaj nam … groszku
Pokażcie kto otrzymuje dofinansowania i dodatki
Nie pokażecie? Czemu? Przecież tak lubicie gadki
Oj nachapać się nie możecie ale nie o kasę chodzi
Tylko o traktowanie ludzi
Kiedyś Teodor przedstawienia pisał i wystawiał
Ale przestał
Kiedyś Todor okna w szkole mył i szafki malował
Ale przestał
Kiedyś Teodor wierzył że nachapiecie się i przestaniecie
Ale nie przestaliście
Każdy nowy dzień przyniesie coś dobrego
Nie bój się koleżanko i kolego
Masz czyste sumienie to bać się nie trzeba
Teodor nikomu nie chce zabrać chleba
Teodor chce żyć i tylko tego mu trzeba
Nie chcesz się z nim kolegować – nie musisz
Ale po co go zaczepiasz i dusisz?
Zamydlasz oczy tym że to ty ofiara?
Oj nie ten numer nie przejdzie bo to śpiewka stara
Boś pierwszy raz zwolnienia wzięła?
Jasne… zawody trzeba było robić a w szkole ciągle ucho toś i ZUS nagięła
Jeszcze się znajdzie miejsce na uczciwość i dobro
Obudzą się czyste serca obleczone w srebro
Teodor skleja skrzydła i poleci teraz baaardzo wysoko
Ponad lasy ponad chmury ponad myśli gdzieś głęboko…
Gdzie nie znajdzie go
nikt …………………………………………………..………….
Mokosz rozkłada ręce „De
profundis clamavi ad te Domine”, obmywa i oczyszcza dzieci swoje, zakłada
skrzydła jako zbroję
Tekst jest fikcją literacką Wszelkie podobieństwo do zdarzeń i osób jest przypadkowe
Komentarze
Prześlij komentarz