dramat "Dramat w szkole" STASIMON

 

STASIMON

Gdzieś nad Górą Ślężą przylatują dwie wiedźmy

Chociaż my Wiedźmy i wypadałoby wiedzieć wszechrzeczy,

To nie możemy zrozumieć, kilka spraw czy rzeczy

Kiedyś w szkole dzieci jedynki na świadectwie miały,

Zębów za to nikt nie wybijał i nos był dzieci cały

Kiedyś Rodzice nauczycieli szanowali,

Bywało, że krytykowali, ale nigdy jak teraz zastraszali

Co też przynosi nam to społeczeństwo wyedukowane?

W Internecie porady, jak zniszczyć szkołę – rady dobrze znane

Tu nauczycielu masz błąd, tu nauczycielu robisz źle,

Brakuje serca ludu, co to będzie, kto to wie?

Grono też wewnątrz niezgodne,

Chociaż takie to ciałka pedagogiczne urodne

Nie rozumie Dyrektor, że nie jest święty

Nie potrafi dać dobrego słowa dla zachęty

My żeśmy inaczej szkołę prowadziły

Wiadomo, że nie każdemu dogodziły

Ale starałyśmy się ludziom pomagać,

Teraz na emeryturze tylko z boku stać i płakać

Tyle lat budować szkołę marzeń,

A później młode wilczki nie rozumieją ludzkich zdarzeń

Nie ma miejsca na wiarę, miłość i zrozumienie,

Tylko od razu bum jeb młody dyrektor daje upomnienie

Boją się oj boją dyrektorzy odgórnej kary,

Ten świat potrzebuje pradawnej wiary

Na tej górze przed wiekami spotykał się lud,

Sławianie pełni dumy i chwały to był istny cud

Popatrzmy co będzie dalej się działo

Czarujmy! Rzucajmy! Zrucajmy!  oby nasze dzieło przetrwało

Huczmy wiatry, huczmy deszcze

Spłynie na polską szkołę radość jeszcze?













Tekst jest fikcją literacką Wszelkie podobieństwo do zdarzeń i osób jest przypadkowe


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapukał na czas....

Baśń na dobranoc

Friend zone