dramat "Dramat w szkole" Akt V
Akt V
Scena I
W dyskotece czy kręgielni, a może innej infantylnej bawialni
Na poziomie mentalnym chomika, co mu może morze świta, a jednak nie! najmniejsza
myśl umyka...
Z prawej strony na ścianie wiszą powbijane szpilkami biedne świetliki
Z drugiej strony na ścianie portret Myszki Mi(R)ki
ZOŁKOWSKA
Ależ jestem z siebie dumna!
Jestem pracowita chociaż nierozumna
Najprostszego zadania córce nie umiałam wytłumaczyć
Biegałam do Teodora bo jak umie konia okulbaczyć
To i lektury czytał, a ja nie raczyłam raczyć
Zawsze powtarzam, że najszybciej awansowałam
Tyłek każdej po kolei lizałam
Zaczynałam od świetlicy
Dzisiaj dumnie stoję przy wejściu by nie weszli: Teodor i alkoholicy
Nie zostawiły mnie koleżanki w potrzebie
Zrobiły mi biuro dla kierownika i w szufladzie trzymam wuszta na chlebie
Ubieram się w co popadnie, bo chcę czuć się ładnie
Klasa i styl jak moja jaźń są w bagnie
Jeszcze niżej jest moja inteligencja
Śtyry ślypia, dwa gelyndry - taka aparycja
Włosy napuszone, oczy wybałuszone
Ale prawo jazdy jest! Taką mój man ma żonę!
Dofinansują mi kolejne podyplomówki
A to sobie kupię nowe podkolanówki
A co! Stać mnie! A jego nie!
Na pewno źle mu dzieję się
Tyle żeśmy mu dowalili, tak próbowali gnoić, a czy upokorzyli (?)
...
---
...
Teraz nikt nam nie podskoczy, ani nie zakwili nawet chwili!
Ha!
Napiszę w protokole z konferencji to, co nam będzie wygodnie
Kłamstwa Klołzeta w białych rękawiczkach poukładam zacnie
Nikt nas nie ruszy! Nikt! Za mordy każdego będziemy brać i szeroko się uśmiechać
Piękna jest z nas grupa przestępcza psia jego mać
udaje, że myśli, bo Dzień Kobiet, a ONa się dąsa, bo wyskubać musi wąsa
Dobrze, że przynajmniej grupa ta jest piękna
Bo mnie z obcasików bolą ścięgna
Taka jestem lala codziennie ubrana inaczej
A z boku śmieją się ze mnie urody i figury…. kaczej
Tekst jest fikcją literacką Wszelkie podobieństwo do zdarzeń i osób jest przypadkowe
Komentarze
Prześlij komentarz