Krzyk

 

Alicja Korzepa, „Krzyk”


Przeplótł lad jednym westchnieniem, niby nagle ale trwale,

Ile czekał? Skąd się wziął? Tego nie wie nikt wcale.

Przypomina o początku, a może kresie?

Ile doświadczeń za sobą niesie?

Myślał że zniewolił wszystkie sprawy dookoła,

Niby tak cicho, a jednak wciąż woła.

Sam nie wie ile wysiłku w to wkłada,

To bez znaczenia i tak nikt nie odpowiada.

Nadal liczy że ktoś go usłyszy? 

Rozpozna nowy dźwięk w wszechobecnej ciszy?

Że ktoś zrozumie ile emocji w sobie tłumi?

Stara się jak może, coraz głośniej szumi…

Nie mają przyszłości jego rozpaczliwe tony,

Nie rozumie że został sam sobie pozostawiony,

Nie ważne ile da znaków ludzie i tak nie zauważa,

Nie zwrócą uwagi, innych cierpienie wymażą 

Żyją sami ze sobą, według własnej kliszy 

Więc krzyk w końcu się poddał i znowu pogrążył w ciszy.

 

 



Grafika: praca własna


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapukał na czas....

Baśń na dobranoc

Friend zone