Studium przypadku - "W"

 

Przykład „W” pokazuje z kolei, jak mieć Aspergera i go pogłębiać. „W” czyli dziewczynka, od malucha poważna, zorganizowana, powolna. Dydaktycznie totalna maszyna, społecznie wycofana, życiowo niezaradna. Wychowana w bardzo dobrych warunkach. Pełna rodzina, rodzice zaangażowani, finansowo dostatnio więc czego zabrakło? Wychowania i konsekwencji. To, że „W” była inna od razu można było zauważyć. Klasycznie martwe oczy, mimika ograniczona, nieumiejętne podejście do rówieśników, czas płynie inaczej. Ojciec zarabia na rodzinę, a matka wyręcza w obowiązkach córkę lub angażuje do zajęć  na rzecz starszej – siostrę. Jasne, że po części zbieractwo wynika  z potrzeby bezpieczeństwa, schematu, ale czy pokój, który wygląda jak chlew jest miejscem, gdzie można czuć się dobrze? Ubrania przepocone w stertach, walające się rolki po dezodorantach, duchota i tylko ścieżka prowadząca do łóżka. Ale jej wolno, bo „ona tak już ma”. Dziewczyna odnosi sukcesy szkolne, świadectwo z paskiem, wygrywa konkursy no i chwalimy, chwalimy, chwalimy. Zero równowagi dla tego, co jej nie wychodzi lub nad czym trzeba popracować. Jeśli ktoś zwróci uwagę, że warto spróbować innego działania – foch i obraza majestatu. Totalna ślepa miłość i zapatrzenie matki, ucieczka od decyzji ojca jest przykładem, jak Asperger się pogłębia. W miarę jak dziecko dorasta, podejmuje wyzwania odpowiedzialności i dorosłości – już nie różnice, ale przepaść między rówieśnikami. Dorastający chłopcy chcą laski, albo zaradności, a „W” koczuje w swoim świecie. Coraz głośniej i mocniej szuka grup, gdzie tolerancja jest przez ogromne T, ale ku czemu ta tolerancja? Nic jak wytłumaczenie, że może robić tylko to, na co mam ochotę, bo resztę zrobią za nią inni. Babcia ugotuje obiad, mama kupi ubrania, tata kupi auto. Ona zarobi na swoje przyjemności. Pompowanie bańki wspaniałości dla lenistwa, chytrości, egoizmu… Można tak żyć? Ano można. Tylko ile… Każda bańka kiedyś pęknie. Szkoda „W”. Mogła wszystko, a ma nic. Nie ma przyjaciół, miłości zewnętrznej (spoza rodziny), zwierzątka (mieć zwierzątko znaczy się opiekować, zajmować). Mieszkanko jak norka, a ona jak szczurek w tej norce. Gdyby tylko matka zechciała posłuchać, że nie musi dać dziecku wszystkiego. Gdyby tylko ojciec zechciał w porę zadecydować o córce. Przykład ten pokazuje, że brak terapii, konsultacji merytorycznej, konsekwencji w stawianiu oraz egzekwowaniu wymagań prowadzą do wegetacji. Taki potencjał, ogólnie fajna osoba jak schowa lenia i myśli o samej sobie. Mogła odkryć nowy pierwiastek, a jest „W”…

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapukał na czas....

Baśń na dobranoc

Friend zone