dramat "Dramat w szkole" Akt IV i IV

 



Akt IV i IV

W kRaju tymBarkiem i herbatą z granulką płynącym, a na twarzy uśmiech grymasem wiodącym…

TEODOR

Żono podaj mi proszę czereśnie

Na nie przenigdy nie jest za wcześnie

BYSIA

Zrób nawijkę jako mnie poznałeś

Lubię wysłuchać jak oczadziałeś

TEODOR

Masz rację początkowo nic tego nie zapowiadało

Był normalny dzień, normalne słońce, normalnie trochę wiało

Ale potem przyszła burza, zgasły promienie co trzymają życia nić

Ukarałem sam siebie nie wiem za co i zacząłem żreć i tyć

Kiedy stanęłaś w mojej obronie, bo ktoś chciał zabrać mi klucz

Poczułem iskry rozpalające – weź no jeszcze pomrucz

BYSIA

A co ja jestem jak kot czy pies?

Nie no Teodor… tak nie jest

Weź mi Heinekena zero nalej

Ale mów dalej

TEODOR

No później to już były różne sytuacje

Rzadko zwykłe życie, bo najczęściej akcje

Słuchałaś mnie uważnie i miałaś dla mnie czas

Znaleźć taką osobę jak Ty - to zdarza się tylko raz

BYSIA

To dlaczego chciałeś mnie od siebie ciąć i odcinać?

Czy tak łatwo jest ci o ludziach zapominać?

TEODOR

Wiesz dobrze, że nie, bo to ludzie i zwierzęta mnie zostawiają

Jest dobrze, miło, póki ze mnie garściami czerpają

A raczej ja im daję wszystko i więcej niźli im potrzeba

Daję mleko i miód, a wystarczyłby kawałek chleba

BYSIA

Teodorze … weź no w końcu pić mi nalej

 wróć do tematu i … mów dalej

TEODOR

Już już wiesz że przy mnie nigdy niczego ci nie braknie

Dam ci wszystko to, czego myśl i serce łaknie

Dałaś mi siłę i nowe życie

Ale więc powiem ci teraz w sekrecie

że trzymały mnie moje lęki i strach

że jesteś jesteś jesteś jesteś – a potem trach!

Pokocham i stracę

A ja tego nie chcę

Jestem z tobą szczęśliwy i chcę by to trwało

By i tobie i mnie nigdy nas nie było mało

Ale jeśli kochasz innego i on ma dać ci więcej szczęścia niż ja

To odejdź od razu już teraz niż mocniej wbije się boja

Bo jeśli zostaniesz to łódka zacumuje na zawsze

Oczekuję wtedy że weźmiesz ode mnie wszystko co najcnotliwsze

Będą to nieskończone pokłady energii dobra cudowności… i maserati

Bo ze mną to wszystko co najlepsze bo przeze mnie dotknięte choćby i mati…z

BYSIA

Nie, matiza bym nie chciała, zastanowię się nad tym wcześniejszym

Chociaż zawsze marzyłam o G klasie najnowocześniejszym

TEODOR

Wybór zawsze należał i należy do ciebie

Wybierz co chcesz - ze mną możesz latać po niebie

Czasem i do piekła możemy udać się w wędrówkę

Z Lucyferem usiąść pogdać i zapalić lufkę

Ale musisz jedno – być dzielna i patrzeć sercem nie oczami

To wtedy nikt i nic nie stanie między nami

BYSIA

Dużo się od ciebie uczę choć nauczycieli lubiłam tylko gnębić

Ty mi wiele spraw odwróciłeś, ale czy mam cię za to wielbić?

TEODOR

Ja chcę od życia wszystkiego, a nie na pół gwizdka

Jeśli nie chcesz wszystkiego - to idź do Dawidka

Spróbuj innego chleba jeśli ci tego potrzeba

Ale nie wrócisz już do tego samego nieba

BYSIA

Co mam zrobić żebyś przestał się bać?

Teodor

Zamiast kwiatów daj mi pietruszki nać

Pada śnieg… polne bratki ukryte gdzieś tam wnet…

BYSIA

Teodorze która jest godzina?

TEODOR

Czwarta nad ranem…






Tekst jest fikcją literacką Wszelkie podobieństwo do zdarzeń i osób jest przypadkowe... poza tym aktem

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapukał na czas....

Baśń na dobranoc

Friend zone